poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Kino nocne w Twojej głowie



Prawie rok temu na tymże blogu poruszyłam temat absurdalnych snów (do tegoż wpisu hop tędy). Dzisiaj, na przekór wiośnie odzyskującej swoją przewagę nad zimą, będzie o straszniejszym obliczu moich marzeń sennych.
Wpis ten będzie momentami straszno-makabryczno głupawy. Tylko dla Czytelników o mocnych nerwach, w wieku od lat 18tu (przyklejenie swojego zdjęcia gumą do żucia na cudzą legitymację szkolną nic tu nie da, o nie nie!). Oto krótki link, który wprowadzi Was w nastrój mojego wpisu (klik, klik Czytelniku!):



                                     Krystyna Loska zapowiada Kino Nocne



Niektóre tańcują na ostrzu noża. Po jednej stronie ostrza tego mamy masło, czyli totalnie ośmieszająca groteskę, po drugiej dżem – czyli bardziej przerażający aspekt i różne straszne motywy (tak, właśnie teraz możecie wyobrazić sobie mnie, śniącą te horrory ze strugą śliny na twarzy – pozwalam na to).  

Myśl o strasznych snach pojawiła mi się, kiedy przyśniło mi się takie coś:

Zostałam aresztowana. Nie wiem za co. Prawdopodobnie za nic. Areszt wyglądał jak w amerykańskich filmach. Siedziałam sobie przy stole w ciemnych pokoju przesłuchań, kiedy do pomieszczenia weszła policjantka, krótkowłosa blondynka w średnim wieku. Usiadła naprzeciwko mnie. Nie pamiętam przesłuchania, ale było  raczej nie przyjemne. W pewnym momencie powiedziała, że ona i tacy jak ona, a jest ich więcej, chcą opanować Ziemię i zniszczyć ludzi takich jak ja. Tacy jak ona – nie wiem,  na czym ta wspólnota grupowa miała polegać, poza tym, że była ogólnie istotą złą i wredną, oraz, że całe jej gałki oczne nagle stały się czarne (to przez ciebie, serialu Supernatural – zrobiłeś siano z mojego mózgu!). Tacy jak ja – nie wiem, o co jej chodziło. Brunetki i bruneci? Ludzie nie umiejący jeździć na rowerze? Lubiący żelki? Kurde, właśnie tego nie rozkminiłam w tym śnie. Potem nagle przeniosłam się w inne miejsce. Rozmawiałam z kimś, chyba też z kobietą, która powiedziała mi, że ci czarnoocy ludzie (chyba ludzie) opanowują ziemię i chcą nas zgładzić, ale jest na nich broń – unicestwia ich muzyka Varius Manx i to tylko z Anitą Lipnicką na wokalu. A potem nagle przyśniła mi się plaża o zachodzie słońca oraz stojący na niej czarnoocy ludzie (taka grupka, z parę osób, nie więcej), którzy skręcali się w konwulsjach, bo tle leciała Piosenka księżycowa wykonywana przez wspomniany zespół. Koniec snu.
Sen drugi przypomniał mi się, kiedy na fejsbukowym profilu The Macabre And the Beautifully Grotesque ujrzałam ten oto obrazoszkic:

Autorem tegoż jest Piotr Dobrynin. Praca zatytułowana jest stosownie - "Koszmar" i bardzo skutecznie przypomina mi obraz, który przyśnił mi się mniej więcej na przełomie klasy maturalnej i studiów. We śnie szłam tu boczną drogą za podwórkami wioski, w której wówczas mieszkałam. Z drogi widok rozciągał się z jednej strony na wieś, typową polską ulicówkę, odseparowaną od pól stodołami, a z drugiej - pola i lasy, na dosyć ładnym pagórkowatym terenie. Widok na pola był całkiem przyjemny - tu coś zielonego, tam sztruks ;) We śnie cały problem polegał na tym, że pola te po horyzont obstawione były krzyżami. Takimi jak na obrazach w kościołach. Było ich mnóstwo, setki, tysiące, a na nich wisiały ludzkie ciała, z głowami zwierząt hodowlanych, świń, krów. No i wtedy się obudziłam. Moim zdaniem sen ten brył proroczo-apokaliptyczny. Były to okolice roku 2003, kiedy Polska wstąpiła do Unii Europejskiej.Walka o unijne dopłaty dla rolników oraz embargo na dostawy mięsa od polskich hodowców żywca do Rosji kilka lat później nie były dla mnie żadnym zaskoczeniem ;)
Nie jest to pierwszy sen proroczy w mojej karierze. W podstawówce przyśniło mi się, że na pole należące do mojej rodziny spadł samolot linii British Airwaves. Następego dnia w telewizyjnych wiadomościach podano, że PLL Lot i Britsh Airwaves podpisały porozumienie o współpracy. To było przeznaczenie...
Snów makabrycznych i krwawych w moim koszmarnym portfolio trochę jeszcze mam, zamiast jednak się nimi z Wami podzielić, postanowiłam przeznaczyć część tekstu dla wszystkich osób z mojego otoczenia, którym śnią podobne absurdy i makabreski, a w szczególności komuś, komu śniło się, że dopuścił się mordu w szkole, temu, komu śniło się, że stał nad basenem i coś do niego przypływa i opływa, tej osobie, której śniło się, że ludzie mają sztuczne nosy, najlepiej, jak wykonane są z porcelany oraz komuś, komu przyśniła się definicja transhumanizmu i jego drugiej półówce, która swoimi zwariowanymi snami bez problemu zasiliłaby dzisiejszy wpis. Bardzo, bardzo mocno Was pozdrawiam i dziękuję za lekturę tego bloga i dobre słowa :) 
Dla Was ta pioseneczka, Kochani ;)
Słodkich snów.